wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział XXIX

~*~

Oboje czuli się jak w niebie, mogli spędzać wspólnie każdą, wolną chwilę. Nie czuli jak czas płynął, nie obrócili a był już kolejny dzień. Nie liczyli ani godzin ani minut, po prostu byli obok siebie na dobre i na złe-to się nazywa kochać bez znaczenia na resztę.
- Wujek - szepnął chłopiej stojący przy łóżku blondyna
- Co się stało ? - zapytała zaspana dziewczyna, słysząc przestraszony głos chłopca 
- Boje sie- powiedział idąc z drugiej strony łóżka
- Czego się boisz kochanie ? - znów pytała widząc Nico,który mocno się do niej wtula
-  Miałem kosmal - odparł
- A co powiesz na kakao - uśmiechnęła się blondynka biorąc chłopca na ręce - bo zaraz wujek się obudzi
- Pefnie - pisnął Nico i razem z dziewczyną poszli na dół. Polska zrobiła każdemu po kubku ciepłego kakao i włączyła bajki. Mały już po chwili zasnął na jej kolanach, zaniosła go na łóżka do Marco, przykryła dokładnie, a sama zeszła z powrotem na dół i zasiadła wygodnie na kanapie. Nie mogła już zasnąć więc zrobiła sobie tym razem zieloną herbatę na uspokojenie. Popijała cały czas ciepły, jeszcze parujący napój i oglądała bajki, które sama mimo wieku uwielbiała. Najbardziej lubiła smerfy, to było dla niej tak jakby skok w przeszłość. Mogła chodź na chwilę odetchnąć oglądając zwykłe bajki. Otuliła się kocem, bo trochę jej się zrobiło zimno i oglądała dalej. Przełączyła na kanał sportowy i akurat leciał mecz Borussi. To co bardziej lubiła od oglądanie bajek, to tylko wpatrywanie się w to co wyczynia jej ukochany i jego drużyna. To najwspanialsze co może istnieć na tym niesprawiedliwym świecie, być kibicem, ale tak prawdziwym, prosto z serca.
- Dlaczego nie śpisz ? - zapytał blondyn schodząc po schodach w samych bokserkach i nieułożonej fryzurze
- Nico miał koszmar, wypiliśmy kakao on zasnął a ja nie mogę - odpowiedziała wpatrując się cały czas w ekran
- Dlaczego mnie nie obudziłaś ? - zapytał zaniepokojony siadając obok i mocno ją przytulając do siebie
- Nie chciałam Cię budzić, chciałam żebyś się porządnie wyspał - uśmiechnęła się lekko, ale za to bardzo promiennie co od razu poprawiło minę chłopaka. Była dla niego jak najmniejszy promyczek słońca w bardzo deszczowy dzień, nadzieją na lepsze jutro. 
- Czy mi się wydaje czy ty oglądasz najprzystojniejszego chłopaka w akcji ? - zapytał z uśmiechem widząc na ekranie wielkiego telewizora siebie w akcji
- Tak, wydaje Ci się - odparła śmiejąc się po cichu - Żartowałam - dodała po chwili widząc minę swojego ukochanego - Dla mnie jesteś najprzystojniejszy - powiedziała po czym namiętnie go pocałowała. Nic ich nie interesowało, siedzieli wspólnie na kanapie okryci kocem i rozmawiali do rana. Nie kończyły się tematy, nie panowała między nimi krępująca cisza.

- Chciałem Cię zabrać na wakacje, ale teraz jest już niestety za późno za kilka dni zaczynają przygotowania do sezonu - powiedział idąc z dziewczyną przez wielki park, porośnięty trawą i drzewami, a w okół nich było pełno ludzi
- Przecież nie musimy nigdzie jechać. W Dortmundzie też jest wiele rzeczy, które możemy zobaczyć - odparła spoglądając w jego czekoladowe oczy, które lekko się błyszczały.
- Jesteś genialna - powiedział głośno, wręcz krzyknął z ogromnym uśmiechem na ustach
- Co Ci się stało ? - zapytała śmiejąc się z ukochanego
- Mario ma domek nad jeziorem za Dortmundem i jestem pewien że pojadą z nami - tłumaczył
- I zapewne pojedzie też Ann - bąknęła pod nosem niezadowolona Polka
- Nie lubisz jej ? - zapytał zdziwiony słysząc wypowiedź swojej dziewczyny
- Nie że nie lubię, nie przepadam tak to bym ujęła - powiedziała ze skwaszoną miną
- Będziemy jej unikać jeżeli tylko chcesz - rzekł widząc dziewczynę
- Kochany jesteś - zaśmiała się cicho i namiętnie pocałowała go w usta. Może to dziwne, ale to najbardziej ją odprężało, to jak czuła jego delikatne wargi na swoich. Każdy ich pocałunek był jakby zatrzymaniem czasu.


~*~

- Dlaczego właśnie ja ? - zapytała siedząc wygodnie na przednim siedzeniu w samochodzie Reusa. Oboje podążali wprost za Dortmund, do niewielkiego domku Goetzego.
- Co masz na myśli ? - rzekł zerkając kątem oka na zamyśloną twarz ukochanej
- W Tobie podkochuje się 3/4 dziewczyn na tym świecie, a jesteś ze mną. Możesz mieć każdą a masz tylko mnie. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego właśnie ja. Biedna, zwykła dziewczyna.
- W tym rzecz, jesteś niby zwykłą dziewczyną, ale odkąd poznałem Cię bliżej nie mogłem przestać o Tobie myśleć. Wkradłaś się do mojego serca, cały czas miałem Cię przed oczami. Wówczas moim największym marzeniem było Cię pocałować. Wolałem poczuć smak Twoich ust, bardziej niż wygrać mistrza Niemiec. Nigdy jeszcze mi się to nie przydarzyło, z Caroline też nie. - odparł z wielkim uśmiechem na twarzy patrząc na drogę
- Ale z Ciebie romantyk -  zaśmiała się głośno przytulając się przy tym delikatnie do jego ciała
- Ja dopiero zaczynam - oparł również ze śmiechem
- Mam dziwne przeczucie że dziś coś się wydarzy - oparła spoglądając w krajobraz za szybą
- Co masz na myśli ? - zapytał zaskoczony
- Nie wiem - westchnęła głośno ze smutną miną na twarzy
- Wszystko będzie dobrze zobaczysz - powiedział delikatnie całując ją w policzek
- Obyś miał racje - dodała 

- Laura ! - krzyknął szczęśliwy Mario
- Pączusiu - do krzyknęła równie szczęśliwa biegnąc w stronę przyjaciela
- Ej no - powiedział smutny
- No żartowałam - zaśmiała się głośno i mocno przytuliła się do Goetzego. Na początku pobytu w Niemczech dziewczyna myślała że to właśnie on trafi do jej serca, ale ich połączyła inna więź - przyjaźń. Często jeszcze piękniejsza od miłości. Kiedyś był Bartek, teraz już go nie ma, ale ma Marco i Mario, to dzięki nim jakoś jeszcze funkcjonuje.
- Mówiłem że wszystko się ułoży to ty mnie nigdy nie słuchasz - szepnął jej do ucha
- Wiem dziękuję - odparła cicho, całując go w policzek, lecz nadal była zaniepokojona. Tylko czym ?  Sama do końca nie wiedziała, ale tak podpowiadało jej serca, a ona zawsze słuchała głosu swojego serca, tak ją nauczył Bartek, to serce jest najważniejsze i najszybciej można je zranić. Może te obawy były spowodowane Ann, za którą dziewczyna szczerze mówiąc nie przepadała, ale to było inne uczucie. Na pewno nie nienawiść do drugiej osoby... bała się i to bardzo ale nie chciała nikomu popsuć wakacji i starała się jak najlepiej maskować swoje obawy. - Ann, jak dawno Cię nie widziałam - powiedziałaś widząc nagle obok siebie dziewczynę Mario
- Ja Ciebie też - odparła ze sztucznym uśmiechem na ustach
- Kochanie nie denerwuj się - szepnął Marco do ucha widząc wściekłość swojej ukochanej, chociaż po części go to bawiło. Nie widział jeszcze nigdy jak Laura, spokojna i dobra dla wszystkich osoba, kogoś może nie lubić. A jednak, Polka nie znosiła pięknej Niemki
- Łatwo Ci mówić - odparła ze złością w oczach przytulając swojego chłopaka


~*~


Krótki, bezsensowny, do bani, nielogiczny i tak dalej.
Mogę tak wymieniać bardzo długo. Ten rozdział to jednym słowem
katastrofa. Nie potrafię nic wymyślić. Ale muszę coś dodać,
bo już ponad tydzień mnie tu nie było.
Mam nadzieję że chociaż wasze komentarze dają mi porządnego kopa w tyłek. :)
A już jutro szkoła i jeszcze mniej czasu na pisanie.
Ale damy radę, nie ma co się bać ! Bo grunt to pozytywne myślenie. <3
Miłego czytania. ;*******

Marta. <3 

7 komentarzy:

  1. No i co Ci się tutaj nie podoba? Nie rozumiem Cię xDD
    Mnie się ten rozdział bardzo podoba :3
    Marco jak zawsze idealny :)
    Biedny Nico miał koszmar :C
    Fajnie, że dziewczyna się nim zajęła :)
    Rozdziałpo prostu przecudowny :)
    Pozdrawiam i czekam na nexta :***

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam marudzisz! <3
    Cudowny jest!! ♥
    Ale zmartwiło mnie przeczucie Laury, mam nadzieję, że jednak okaże się złudne ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciii. ;* Nie marudź!
    Rozdział jest przyzwoity!
    Tylko... Co ta Laura przeczuwa? Mam nadzieję, że to 'coś', nie będzie tak straszne... I oby się nie spełniło!
    Nico jest taki słooodki, ojej. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki tam bezsensowny! Cudowny...takie słodziaki z nich ♥
    Uwielbiam NICO. Poważnie, rozkoszny dzieciak.
    Jestem mega ciekawa co tam dalej sobie wymyślisz wiec czekam na nn
    Duuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku przepraszam, że tak długo nie komentowałam. Zawsze brakowało mi tej chwili. Cały czas byłam na bierząco z twoim blogiem, ale kiedy miałam już komentował to... Albo rodzice coś chcieli, albo znajomi, szkoła, lekcje, nauka ito. Ale teraz mam chwile czasu wolnego dla siebie i komentuje. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz.. :D

    Omomomm *-* Jacy oni słodcy. Jeju... Nie mogę się na nich 'napatrzeć'. Szkoda mi było Laury, kiedy Bartek zmarł :/ Wyobrażam sobie jakie to musiało być dla niej trudne, choć nigdy nie przeżyłam czegoś takiego.
    Ehh... Ann. Też jej kiedyś jakoś tak szczególnie nie pawałam do niej miłością, ale przekonałam się do niej. Jeżeli Mario ją kocha i jest z nią szczęśliwy to dobrze. I Laura powinna to dostrzec i zaakceptować ich związek..
    Niecierpliwie czekam na nn, a w wolnej chwili zapraszam do siebie: http://serce-nie-slugaa.blogspot.com/ . I jeszcze raz przepraszam :/

    Buziakii... :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Głupoty piszesz twierdząc, że rozdział jest bezsensowny.
    Jest super! I jeszcze to przeczucie Laury, że coś się wydarzy...
    Budujesz napięcie i naszą ciekawość :D
    Oby Ann nie wykombinowała nic związanego z Marco...

    Czekam na kolejny rozdział :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ty gadasz?! Rozdział jest genialny!
    Mam nadzieję że przeczucie Laury jest mylne i nic złego się nie wydarzy. A Marco jaki kochany romantyk xd.
    RozdZiał jest naprawdę super i mi się podoba!
    Buziaki;**

    OdpowiedzUsuń