- Bartek - krzyknęłam ile miałam sił
- Już idę - okrzyknął, poszłam do kuchni gdzie były wszystkie klucze. Schowałam do torebki klucze od domu a do ręki wzięłam te od samochodu. - Jestem - powiedział, gdy stał tuż obok mnie
- To chodź, kierujesz ty nie ? - zaśmiałam się pod nosem
- Tak ja - odparł i wziął mi kluczyki. Droga minęła nam bardzo szybko, bo cały czas rozmawialiśmy. Po 15 minutach, Bartek zaparkował na podjeździe i oboje poszliśmy w stronę drzwi. Nacisnęłam lekko na dzwonek, a po chwili w drzwiach ujrzałam Mario.
- Hej... Mario? - przywitałam go zdziwiona
- Hej - uśmiechnął się i wpuścił nas do środka. Muzyka grała na prawdę głośno, a ludzie świetnie się bawili. Razem z moim przyjacielem poszliśmy się przywitać ze znajomymi, a później zajęłam miejsce na kanapie obok Piszczka i Mario.
- Macie zamiar tak siedzieć przez cały wieczór ? - zapytałam zdziwiona brakiem alkoholu na stoliku
- Co masz na myśli ? - zapytał Gotze
- No może byśmy coś wypili ? - przewróciłam oczami
- I to mi się podoba - krzyknął szczęśliwy Łukasz i pobiegł po alkohol.
- Ty masz zamiar pić ? - zapytał cicho Mario
- Tak, a ty mnie pilnuj - zaśmiałam się pod nosem
- Nie wierzę - odparł i sam zaczął się śmiać. Zaraz dołączył do nas polak z alkoholem. Nalał każdemu do kieliszka i przyszła pora na to w co się sama wkopałam. Spojrzałam niepewnie na Gotze'go który siedział obok. Ten tylko się zaśmiał, puścił mi oczko i wypił całą zawartość swojego kieliszka. Westchnęłam cicho i zrobiłam to samo co mój przyjaciel. Chwilę później wypiłam cały kubek napoju. - I jak wrażenia ? - szepnął mi do ucha
- Jak wy to możecie pić ? - spojrzałam na niego i po chwili zaczęliśmy się śmiać. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i co najważniejsze piliśmy alkohol. Po jakimś czasie zaczęło mi nieźle szumieć w głowie. Właściwie to byłam pijana, że ledwo na nogach się trzymałam. Po tylu litach napojów co dziś wypiłam musiałam iść do toalety. Podeszłam powolnym, chwiejnym krokiem po schodach na górę.
- Mario - krzyknęłam
- Co tam ? - zapytał odprowadzając wzrokiem pijanego Marco do pomieszczenia
- Gdzie jest Marco ? - palnęłam
- Marco ? - zdziwił się
- Ja powiedziałam Marco ? Jezu - złapałam się za głowę - Gdzie jest łazienka ? - poprawiłam się
- Tam - wskazał palcem
- Dzięki - dodałam i poszłam do toalety. Przemyłam twarz zimną wodą i zaczęłam się śmiać sama z siebie. Po chwili wyszłam z pomieszczenia i zeszłam na dół. Co prawda już żadnych napoi nie piłam, ale poszłam się pobawić. Dołączyłam do grona znajomych gdzie większość tańczyła w kółku. Dołączyłam do nich i powoli bujałam się w rytm muzyki. Cały czas miałam w głowie to dlaczego ja zapytałam gdzie jest Marco zamiast łazienki. Może dla tego że go zobaczyłam. Sama nie wiem to było dziwne uczucie, które rozpierało mnie od środka.
- Zatańczysz ? - zapytał mnie Bartek, którego nie widziałam przez cały wieczór
- Pewnie - uśmiechnęłam się lekko i poszłam z moim przyjacielem. Lekko kołysaliśmy się w rytm cudownej muzyki.
- I jak ci idzie picie alkoholu ? - zaśmiał się lekko
- Zajebiście - powiedziałam bez uśmiechu - Jestem pijana i to bardzo - dodałam już całkiem wesoła
- Może idź się położyć co ? - zapytał troskliwie
- Chyba tak zrobię - pocałowałam go delikatnie w policzek i powędrowałam w tłum ludzi. Przeszłam przez mnóstwo osób i weszłam po schodach do góry. Nie znałam tego domu więc powędrowałam prosto przed siebie i weszłam do jakiego pomieszczenia. Nie zauważałam niczego co mnie otacza, bo alkohol mnie rozbierał całkowicie. Zamknęłam za sobą białe drzwi i powolnie się o nich osunęłam na podłogę.
- Co ty tu robisz ? - usłyszałam czyjś głos
- A ty ? - spojrzałam na blondyna, który męczy się z małymi guzikami od koszuli
- Próbuje się rozebrać. A ty ? - wyjaśnił
- Chcę się gdzieś położyć, a to łóżka wygląda na całkiem wygodne - dodałam i lekko się zaśmiałam.
- Ono jest moje - pokazał mi język i dalej męczył się z koszulą
- Coś ci nie idzie to rozbieranie - znów lekko się zaśmiałam
- To mogłabyś mi pomóc - odparł zrezygnowany
- Nie wstanę chyba - odpowiedziałam, a ten wstał z łóżka i pomógł mi wstać
- I już stoisz - uśmiechnął się, a ja usiadłam na krawędzi miękkiego łóżka
- Co to za łóżko ? - zapytałam przestraszona czując jak się kołysze
- Wodne - odparł dumny - Pomożesz mi z tymi cholernymi guzikami czy mam to rozerwać ? - powtórzył lecz nieco głośniej
- Chodź tu - westchnęłam głośno i podniosłam się z łóżka. Zaraz przyszedł do mnie Marco i czekał aż mu rozepnę koszulę. Wbrew pozorom szło mi to nieco lepiej niż Reusowi, ale nie wiele. Po 15 minutach rozpięłam te nieszczęsne guziki.
- No w końcu - powiedział wysoki blondyn
- Nie marudź, pomogłam ci - walnęłam go delikatnie w ramie
- Już się nie denerwuj - odparł uśmiechnięty
- Daj mi jakąś koszulkę - oparłam się o ścianę i zdjęłam moje buty
- A może jakieś miłe słówko
- A może nie ? - chciałam się z nim podroczyć
- To dobranoc - dodał i położył się na łóżku
- Marco
-...
- Marco
-...
- Proszę odezwij się - nie reagował na moje słowa więc weszłam na łóżko i usiadłam na jego brzuchu - Blondasie - powiedziałam cicho
- Buziak - odparł i objął mnie rękoma w pasie
- I co jeszcze ? Może frytki do tego ? - parsknęłam śmiechem
- Jak zwykle jesteś dla mnie nie miła - przewrócił się an bok, dzięki czemu ja zleciałam na podłogę
- Dzięki wielkie - powiedziałam cicho
- Buziak ? - zapytał Marco siadając na krawędzi łóżka. Poczułam ukłucie w sercu i nie zważając na żadne konsekwencje podeszłam do niego. Popatrzałam prosto w te jego piękne, zielone tęczówki i objęłam jego chłodne już policzki swoimi, ciepłymi dłońmi. Pocałowałam go delikatnie, ale z uczuciem.
Z uczuciem, które dziwnie przepełnia mnie od środka gdy jestem przy tym chłopaku. A po chwili po prostu uciekłam z pokoju. Nadal czułam smak jego malinowych ust na swoich wargach. Ta chwila była jedną z najpiękniejszych w moim życiu. Ale szkoda że jutro nic nie będę pamiętać. Zamknęłam za sobą drzwi i zeszłam po schodach na dół. A tam co ? Pustka - dosłownie żywej duszy. Wszystko mnie bolało, a najbardziej nogi od szpilek i głowa od alkoholu. Walnęłam się na kanapę w salonie Reusa i patrzyłam w sufit. Miałam przed oczami jego uśmiechniętą twarz, jego oczy, całą jego sylwetkę. Odgoniłam od siebie szybko wszelkie myśli i szybko zasnęłam na kanapie...
________________________________________________________
________________________________________________________
Coś tam napisałam.
Może nie do końca tak jakbym tego chciała.
Ale szczerze mówiąc nawet mi się podoba. :)
Zobaczymy co będzie w kolejnych rozdziałach... :p
A wam jak się podoba ?
Dziękuje za wszystkie, cudowne komentarze, które zostawiliście pod ostatnim i przedostatnim rozdziale. Jesteście cudowni wiecie o tym nie ?! <3
Buziaki ;***
Super blog, czytam go od dzisiaj i muszę przyznać, że ten jest jednym z najlepszych :)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału genialny <3
Laura i Marco <3 Awww :3
W wolnej chwili zapraszam do siebie :*
http://echteliebe1909borussia.blogspot.com/
Awwwwwwww :**
OdpowiedzUsuńBuziak! ;)
Jestem tylko ciekawa czy cokolwiek będą pamiętać :DD
Rozdział cudowny.. Laura spróbowała alkoholu.. W sumie to nie musiała, ja też nie jestem za tym żeby pić, mimo iż nie mam żadnych złych wspomnień z tym związanych. Alkohol jest po prostu zły ! :DD
No ale nie tutaj o moim życiu. :)
No to teraz się zacznie.. :DD
Coś myślę, że Laurze podoba sie Marco. Przypadek że zapytała Mario o niego? Nie sądzę. ^^
Czekam na kolejny z niecierpliwością :DD
Buziaki :***
Ha! Przypadek, że pomyliła łazienkę z Marco? Nie sądzę! :D
OdpowiedzUsuńIch pocałunek też był taki słodki. ♥ Tylko czemu uciekła? To miała być przecież 'zapłata' za koszulkę Marco. Takie niby bez znaczenia i wgl. a jednak! Czyli po moim bezcennym szerlokowaniu, stwierdzam, że ich do siebie już ciągnie. ^^ I dobrze! Taka piękna parka. *.* Och, ach i ech. ♥
Ej, tylko ten Bartek do niczego sie nie wetnie, nie?
Mordeczko Ty moja, rozdział cudowny, masz prawo być zadowolona. :D ♥ Nawet ja z Ciebie dumna jestem za każdym razem.! :D hahah
Buziole. ♥
Oooo tak ! Całowali się! Hihihihihi <3
OdpowiedzUsuńW koncu sie doczekalam ! ;)
MM nadzieję, ze oboje będą to pamiętali ;d
Dodawaj szybko następny !
Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
Buziaczki, Karinka ;*
Był i buziak <3
OdpowiedzUsuńJak cudownie, mam nadzieję, że chociaż jedno z nich będzie o nim pamiętało, albo obydwaj ;)
Przepięknie piszesz ♥
Czekam na kolejny
Buziooole ;*
Jejusiu... Nic dziwnego, że rozdział ci się podoba!
OdpowiedzUsuńJest po prostu... Wypisz wymaluj idealny!
Jaki buziak.! :*
W sumie... Nie dziwię się jej, że tak uciekła. Ja postąpiłabym na bank podobnie. Jestem tego pewna w 100%.
Tylko martwi mnie jedno... Czemu Reus nie pobiegł za Laurą.
Mam nadzieję, że nie pobawił się nią i jest dla niego kimś więcej.
Niecierpliwie czekam na nn.;))
Buziaczki... ;**
Z góry przepraszam, że mnie tu dawno nie było:)
OdpowiedzUsuńAle nadrobiłam;*
Świetny rozdział. A końcówka?!
No no no coraz bardziej mi się podoba.
Mam nadzieję, że Laura na nastepny dzien będzie wszystko pamiętać:)
Czekam na nn
Buziaki:*
OMG !!! O_O
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale :) Wielka szkoda że uciekła ale mam nadzieje że Laura i Marco będą razem !
Czekam na next :)))
Pozdrawiam i życzę weny !
Przy okazji zapraszam do siebie ;
http://niespodziewanamiloscwdortmundzie.blogspot.com/
Kochana! Z góry przepraszam. Zaniedbałam Cię ostatnio\!
OdpowiedzUsuńNie chcę żebyś pomyślała, że blog mi się już nie podoba albo cos.
Broń Boże!
Uwielbiam Go tylko brak czasu mi doskwiera!
Ale wiedz że czytam!
I teraz własnie nadrabiam:)
Podoba mi się ta sytuacja normalnie!
Ja wciąż mam nadzieję na zwiazek Marco-LAURA!
Czekam na nn
i zapraszam do siebie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
Oooo <3
OdpowiedzUsuńJakie to slodkie! <3
Ten całus... te uczucia. ^^
A najbardziej podobała mi sie akcja z guzikamk. :D
Świetne. Czekam na next :*