poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział VII

- Teraz mogę spać ? - zapytałam niewinna Marco
- Możesz - uśmiechnął się i okrył mnie dokładnie kołdrą, po chwili już słodko spałam...


Przekręciłam się na prawy bok i czułam że już nie zasnę. Przetarłam zaspane oczy i zerknęłam na zegarek. No tak, 11.23 a Laura dalej śpi - zaśmiałam się pod nosem. Uwielbiałam długo spać, ale bez przesady. Wstałam z cieplutkiego łóżka i owinęłam się kocykiem. Powoli zeszłam po schodach na dół. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni siedział Mario.
- Hej - powiedziałam cicho
- No hej - przywitał mnie słodkim buziakiem w policzek - Proszę śniadanie - postawił mi przed nos kanapki
- Dziękuje - odparłam uśmiechem i zaczęłam konsumować posiłek. Jadłam wszystkie oprócz tych z serem bo go nie cierpię. Nie znoszę żadnego sera. Dziwne ? Ale prawdziwe :)
- Czemu nie jesz z serem ? - zdziwił się chłopak
- Nie lubię - zaśmiałam się
- Ale wszyscy lubią ser - powiedział zdziwiony i zaczął wcinać te których ja nie lubiłam
- Widocznie jestem wyjątkiem - pokazałam mu język
- Widzę, że lepiej ci już - uśmiechnął się do mnie i wziął łyk ciepłej jeszcze herbaty
- Tak - i ja napiłam się ciepłego napoju
- Czego jeszcze nie lubisz ? - spojrzał na mnie i zaczął się śmiać
- Nie lubię Kawy, sera, cytryn, chłopaków którzy każdą dziewczynę chcą zaciągnąć do łóżka - odparłam - A jest Marco ?
- Nie, musiał coś załatwić.
- Powiedz szczerze. Czy on przypadkiem nie przeleciał by wszystkiego co się rusza, ma cycki i tyłek ? - spojrzałam w jego oczy on tylko się zaśmiał
- Rozgryzłaś go - odparł - Ale ja go lubię. Wiem że nie powinien tak się zachowywać, ale to jego życie.
- Masz racje, o dziwo go polubiłam. - oboje zaczęliśmy się śmiać - A teraz zmykaj do domy.
- Coo ? - zdziwił się
- Idź do siebie, odpocznij. A później wpadnij - odparłam uśmiechem
- Nie zostawię Cię samej - powiedział stanowczo
- No dalej idź. Przecież masz swoje życie tak ? Jak będzie się coś ze mną działo to pierwsze co zrobię to będę po ciebie dzwonić - zapewniałam go
- Na pewno ?
- Jasne - odparłam uśmiechem i mocno go przytuliłam - Pa - dodałam gdy wychodził z domu. - No to chwila spokoju - pomyślałam w duchu i wzięłam się za sprzątanie po posiłku. Zmyłam szybko naczynia i poszłam do góry. Weszłam do pokoju, delikatnie uchyliłam okno i chwyciłam moją pościel. Za ładnie nie pachniała, więc szybciutko zniosłam ją do pralni na dole. Po chwili wróciłam znów do siebie, aby wymienić na świeżą i pachnącą pościel. Tak też się stało, na łóżku leżała czysta pościel. Biegałam po domu bez celu, zatrzymałam się dopiero w salonie. Ułożyłam się na kanapie i przykryłam kocem. Raz było mi gorąco, a raz zimno i powoli zaczynało mnie to irytować. Włączyłam sobie komedię romantyczną, jedną z moich ulubionych czyli " Wciąż ją kocham ". Między czasie zaparzyłam sobie herbatki z miodem i cytryną ( bleee :D ) i z powrotem zajęłam miejsce na jakże wygodnej kanapie. Byłam tak zajęta filmem że nie zwracałam uwagi na to co się dzieje dookoła. Łzy same leciały mi po policzkach, a ja grzałam ręce gorącym kubkiem. Film po 2 godzinach i 23 minutach się skończył. Gdy w końcu mój sens podbiegł końca spojrzałam w bok.
- Co wy tu robicie ? - zapytałam zdziwiona widząc obok mnie Kubę, Roberta, Łukasza, Mario, Marco, Milosa, Erika, Romana, Anię, Ewę i Agatę.
- Jesteśmy - odparł prze szczęśliwy Robert
- A jemu co ? - wskazałam palcem na niego i zaczęłam się śmiać
- Nie wiem, chyba uderzył się w głowę - odpowiedziała Ania a wszyscy wybuchliśmy śmiechem
- Proszę siadajcie - uśmiechnęłam się do nich zbierając z okolicy moje chusteczki. W szybkim tempie ogarnęłam salon. Poszłam odnieść jeszcze kubek do kuchni i wróciłam do salonu. Kuba leżał pod moim kocem obejmując Łukasza a Lewy na nich. Nie mogłam się powstrzymać ze śmiechu.
- Serio ? - dodałam w przerwie między śmianiem się a ocieraniem łez
- No zimno nam - dodał smutny Robercik i położył się z powrotem
- Tak ? Fajnie, ale to nie wy jesteście chorzy - powiedziałam oburzona i usiadłam na wolnym miejscu koło Erika a Mario
- Oddajcie jej ten koc - powiedziała stanowczo Aga
- Niee, bo nam tez zimno mamusiu - pisnął Kuba, a my jak zwykle parsknęliśmy śmiechem
- Oddajecie jej koc, albo zaraz wam pokaże karate - wstała z kanapy Anna
- Masz - krzyknęli równo i zrzucili koc. Już nie mogłam wytrzymać, nie przestawałam się śmiać. Złapałam się za brzuch i szybko okryłam kocem.
- Koniec proszę - spojrzałam na chłopaków, którzy dalej się wygłupiali
- To dopiero początek - uśmiechnął się cwaniacko Piszczek
- Dobra, chyba będę musiała się wyprowadzić z tego wariatkowa.
- Oglądamy film ? - zaproponowała Ewa
- Jasne - krzyknęli chłopcy
- Jaki ?- zapytał Marco
- Horror - uśmiechnął się Milos
- O nie, nie i jeszcze raz nie - powiedziałyśmy równo z dziewczynami
- Komedia ? - zaproponował Durm
- O może być - powiedzieli równo, tylko ja się nie odzywałam bo ja to ja i nie lubię komedii. Jeszcze żadna mnie nie rozśmieszyła i pewnie nie rozśmieszy. Polskie trio od razu wpadło w szał bo wybuchła kłótnia, rozdzielił ich Erik i przy okazji zmienił miejsce. Od tamtego momentu siedziałam obok Mario i Marco. Wybrali film " Kac Vegas 2 ", a ja otulona kocem wpatrywałam się tępo w jasny ekran telewizora. Po filmie zamówiliśmy pizze i chodź Ani się to nie spodobała jadła ze smakiem.
- A ty nie jesz ? - zapytał zdziwiony Erik
- Nie - uśmiechnęłam się w jego stronę
- Dlaczego ? - spojrzał na mnie Reus
- Nie lubię sera - odpowiedziałam a wszyscy się na mnie spojrzeli, co najmniej tak jakbym była kosmitą
- Wszyscy go lubią - powiedział szczęśliwy Lewy
- Ja nie jestem wszyscy... i - zaczęłam
- I nie nazywam się każdy - dokończył Piszczek
- O właśnie tak - zaśmiałam się przybiłam z nim piątkę
- A jadłaś coś od śniadania ? - spojrzał na mnie zły Gotze
- No nie miałam tak jakoś czasu - zająknęłam się
- Raz do kuchni - powiedział głośno i wskazał palcem na pomieszczenie
- Serio ? - uśmiechnęłam się w jego stronę
- Nie gadaj tylko idź - mówił z pełną buzią
- Po pierwsze z pełną buźką się nie mówi, po 2 jedz a ja dam radę sobie sama - westchnęłam głośno i poszłam do kuchni
- Marco idź, bo ona nie będzie jadła - powiedział brunet
- Słyszałam - krzyknęłam z kuchni, a po chwili stał przy mnie blondyn z pięknymi oczami - Zjadłabym na prawdę. Idź
- To na co masz ochotę ? - uśmiechnął się Marco
- Na kanapkę z szynką i sałatą - powiedziałam,a chłopak zaczął szykować dla mnie jedzenie - Nie wiem czy wiesz, ale ja mam ręce o patrz - pomachałam przed jego oczami
- Jedź i nie gadaj tyle - odparł i zaczęliśmy się śmiać. Zjadłam na stojąco trzy kanapki i wróciliśmy do wszystkich.
- No to teraz " Kac Vegas 3 " - powiedział szczęśliwy Kuba i włączyły kolejny film
- Jak ja to przeżyję to będzie cudownie - pomyślałam i otuliłam się miękkim kocem. Za oknem robiło się ciemno, a mi znów było gorąco. Powieki były ciężkie, więc oparłam głowę o ramie blondyna i zasnęłam...
- Laura obudź się - budził mnie Mario
- Co się dzieje ? - zapytałam zaspana
- Gorączka znowu się dzieje - odparł poirytowany
- Idź do domy, wezmę kąpiel i pójdę spać - odpowiedziałam i oparłam głowę na ramieniu blondyna
- Już to widzę, Reus dupa do góry - krzyknął do ucha chłopaka
- Aa co jest ? - podniósł się Marco
- No Laura znowu ma gorączkę - stwierdził
- Przynieś jej leki do góry - odparł blondyn i wziął mnie na ręce, ja zaczęłam znów majaczyć.
- Ciii - szepnął Marco i położył mnie na łóżku, okrył kołdrą i usiadł obok.
- Masz - przyszedł Mario, niechętnie wzięłam leki i z powrotem położyłam się na łóżko. Chłopcy wyszli, a ja nie mogłam zasnąć, leżałam sobie z zamkniętymi oczami na łóżku i zastanawiałam się czy nie zadzwonić po mamę. Ale nie chciałam jej martwić, mam przyjaciół którzy przy mnie są. Zaraz wszedł do środka Reus.
- Idź do domu - usiadłam i uśmiechnęłam się w jego stroną
- Nie mam mowy - odparł siadając obok
- Uparciuch - zaśmiałam się i położyłam z powrotem na łóżku - Jak długo masz zamiar tu być ?
- Do rana - uśmiechnął się uroczo
- I masz zamiar spać gdzie ?
- Kanapa czeka - powiedział a ja zaczęłam się śmiać
- Jeżeli chcesz możesz spać ze mną, jako przyjaciel - odpowiedziałam
- A jak Cię zgwałcę ? - poruszył seksownie brwiami
- Oj spróbował być - pogroziłam palcem i ułożyłam się na prawym boku, plecami do blondyna.Nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam do Krainy Morfeusza...

__________________________________________________________________


Proszę bardzo, to już rozdział 7 a nic się nie dzieję.
Za kilka rozdziałów mam zamiar przenieść czas gdy Laura skończy liceum czyli za 2 lata, bo łatwiej będzie się pisało. Co wy na to ?
Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba. <3
A ja wam bardzo, bardzo, bardzo, ale to bardzo dziękuję za to 8 komentarzy pod ostatnim rozdziałem.
Nie mogę nadal w to uwierzyć, że aż tyle ludzi chce czytać moje opowiadanie. Gdy zaczynałam to nigdy bym nie pomyślała ze coś takiego może się stać. Dziękuję, dziękuję :* Kocham was. <33

/ Marta ;*****

6 komentarzy:

  1. Laura piątka, mnie też żadna komedia nie śmieszy i to jest dziwne ;D
    Serio, horror mnie śmieszy, a nie komedia < w sumie oprócz "Zemsty frajerów" :D >
    Po co ci to w ogóle ... a tam XD
    Rozdział cudowny ;)
    Mario wspaniały przyjaciel <3
    A Marco mmm :) :D
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! :)
    Kochana, piszesz genialnie :)
    Mario taki przyjacielski:)
    A Marco? 'A jak Cię zgwałcę?' O boszzz xD hahaa.
    Nie wyobrażam sobie jakby on tak powiedział naprawdę :DD
    Ale rozdział jak zwykle genialny! :)
    Pozdrawiam i zapraszam na pierwszy rozdział nowego bloga:
    http://kazda-wolnosc-jest-inna.blogspot.com/2014/06/i-tam-gdzie-to-wszystko-sie-zaczeo.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeer! Ładnie piszesz, życzę weny i mnóstwa sił, by pisać dalej! <3
    http://s3condbreathe.blogspot.com/ Zapraszam s3rdecznie do mnie, może Ci się spodoba? Zależy mi na Twojej opinii. Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze genialny co do przeskoku czasowego to jestem jak najbardziej za. Teksty Marco mnie rozwalają, Mario opiekuńczy przyjaciel. A polskie trio rozwala system. Czekam na nexta, i zapraszam do siebie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie komentować, jak takie cudowne rozdziały nam serwujesz? :D Co jeden to lepszy. :)
    Ach, chłopcy są tacy uroczy. ^^ Nawet przy tej akcji z kocem haha :D
    Mariooo... Ej, weź, bo ja już mam ostatnio wystarczającą fazę na niego. awwww. *.* A tu? Taki troskliwy, uroczy kolega. Mój! <3

    Ściskaaaam. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mario jaki opiekuńczy :)
    Hahahhaha akcja z kocem mnie rozwaliła:)
    No i słodki Marco.
    Tekst "A jak Cie zgwałcę" rozwalił wszystko:)
    Możesz przenieść akcję nie mam nic przeciwko :)

    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń